A propo rewitalizacji
Moderator: DKS
A propo rewitalizacji
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 13947.html
Ps.Uwazam (podobie jak mój kolega W) ze ustecka rewitalizacja w stylu starych chat rybackich to pomyłka.
Owszem powinno zrobic sie jedną ulicę w tym stylu dla ,,potomnosci"
Ale zobacie jaka urode maja ,,nasze" usteckie kamieniczki?Cuda,perełki architektury......
Tylko takie perełki powinny powstawac na miejsca starych chat rybacki burzonych przez miasto -tak uważam.
Pozdro
Ps.Uwazam (podobie jak mój kolega W) ze ustecka rewitalizacja w stylu starych chat rybackich to pomyłka.
Owszem powinno zrobic sie jedną ulicę w tym stylu dla ,,potomnosci"
Ale zobacie jaka urode maja ,,nasze" usteckie kamieniczki?Cuda,perełki architektury......
Tylko takie perełki powinny powstawac na miejsca starych chat rybacki burzonych przez miasto -tak uważam.
Pozdro
"Bardzo też pożytecznie bywa najsamprzód zdzielić świadka, ledwo wejdzie, mocno kijem po głowie, od czego ten bardzo zdumiony bywa, a przeto i do kłamstwa nieskory."
Trochę krępuję się to pisać, ale nowsza architektura w Ustce jest byle jaka. Wina chyba architekta miejskiego i co tu duzo mówić - całej rady miasta, ze nie wzięła na siebie ciężaru uchwalenia sensownego planu zagospodarowania przestrzennego - przynajmniej w poprzednim dziesięcioleciu. Jaka jest wizja rozwoju architektonicznego Ustki? W ogóle jakaś jest? Jest to bolączka większości nadmorskich kurortów: bałagan w zabudowie i puszczenie budownictwa "na zywioł". W Ustce troche tego mniej niż gdzie indziej, ale dobrze też nie jest. Chyba, że już idzie ku lepszemu?
Dlaczego się krępujesz?Od tego jest forum.Trochę krępuję się to pisać, ale nowsza architektura w Ustce jest byle jaka. Wina chyba architekta miejskiego i co tu duzo mówić - całej rady miasta, ze nie wzięła na siebie ciężaru uchwalenia sensownego planu zagospodarowania przestrzennego - przynajmniej w poprzednim dziesięcioleciu.
Widzisz juz jest nas Trzech......
@Fląderko
Moze zrobimy konkurs na najładniejsza ustecka kamieniczkę?
Pokażemy Tym niedowiarkom............

"Bardzo też pożytecznie bywa najsamprzód zdzielić świadka, ledwo wejdzie, mocno kijem po głowie, od czego ten bardzo zdumiony bywa, a przeto i do kłamstwa nieskory."
Z rewitalizacją Ustka ma nie byle jaki problem.
Marzeniem chyba wszystkich jest odtworzenie "starówki" do stanu sprzed wojny, jednak wskutek nieprzemyślanych posunięć wielu poprzednich włodarzy Miasta wśród "perełek" o jakich pisze Mirek powstały niby to stylizowane
bloki na Słowiańskiej, czy indywidualne budynki - pudełka.
Koncepcja rewitalizacji (stylizacji/estetyzacji lepiej chyba pasuje) nie jest zła. Patrząc całościowo na ten program w efekcie końcowym możemy otrzymać całkiem ciekawy kawałek miasta. Ale zagrożeniem dla całkowitego powodzenia projektu są:
- środki finansowe, a raczej trudności z ich pozyskaniem;
- rozwlekłość w czasie całego programu, która w zestawieniu z jakością niektórych elementów nie odda całościowego efektu programu (hasło Burmistrza Graczyka "zachować dla pokoleń" wymaga nowej definicji czasowej określenia "pokolenie");
- naciski osób, nie związanych miejscem z rewitalizowanym obszarem, na inwestowanie również w innych rejonach Ustki (kłania się "ciągłość władzy" i jej konsekwencja).
Restauracja kilku chatek rybackich postulowana tutaj owszem byłaby bardzo mądrym rozwiązaniem, ale zauważcie o ile więcej środków pochłonęłaby. Już same zabiegi o restaurację najstarszej chaty na Kosynierów trwają drugi rok (?)bez skutku. I zdaje sie niedługo chatka podzieli los Algi, czy wkrótce "Przystani" na dolnej promenadzie.
Wadą projektu odnowy usteckiej "starówki" są ludzie. A dokładniej ich brak cierpliwości z jednej i polityczny, jakby nie patrzeć, podział unijnych środków z drugiej.
A służbowo: ten wątek jest kontynuacją tego: http://www.ustka.pl/forum/viewtopic.php?t=1773
Marzeniem chyba wszystkich jest odtworzenie "starówki" do stanu sprzed wojny, jednak wskutek nieprzemyślanych posunięć wielu poprzednich włodarzy Miasta wśród "perełek" o jakich pisze Mirek powstały niby to stylizowane

Koncepcja rewitalizacji (stylizacji/estetyzacji lepiej chyba pasuje) nie jest zła. Patrząc całościowo na ten program w efekcie końcowym możemy otrzymać całkiem ciekawy kawałek miasta. Ale zagrożeniem dla całkowitego powodzenia projektu są:
- środki finansowe, a raczej trudności z ich pozyskaniem;
- rozwlekłość w czasie całego programu, która w zestawieniu z jakością niektórych elementów nie odda całościowego efektu programu (hasło Burmistrza Graczyka "zachować dla pokoleń" wymaga nowej definicji czasowej określenia "pokolenie");
- naciski osób, nie związanych miejscem z rewitalizowanym obszarem, na inwestowanie również w innych rejonach Ustki (kłania się "ciągłość władzy" i jej konsekwencja).
Restauracja kilku chatek rybackich postulowana tutaj owszem byłaby bardzo mądrym rozwiązaniem, ale zauważcie o ile więcej środków pochłonęłaby. Już same zabiegi o restaurację najstarszej chaty na Kosynierów trwają drugi rok (?)bez skutku. I zdaje sie niedługo chatka podzieli los Algi, czy wkrótce "Przystani" na dolnej promenadzie.
Wadą projektu odnowy usteckiej "starówki" są ludzie. A dokładniej ich brak cierpliwości z jednej i polityczny, jakby nie patrzeć, podział unijnych środków z drugiej.
A służbowo: ten wątek jest kontynuacją tego: http://www.ustka.pl/forum/viewtopic.php?t=1773

"Ruchy władzy są strasznie przewidywalne, traktują Polaków jak głupich ludzi" (J. Stuhr)
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
Maj, piszesz:"Wadą projektu odnowy usteckiej "starówki" są ludzie. A dokładniej ich brak cierpliwości z jednej i polityczny, jakby nie patrzeć, podział unijnych środków z drugiej."
Nie sądzę, aby aż tak wielkie znaczenie miał polityczny podział środków. W poprzedniej kadencji sporo wywalczyliśmy, chociaż uchwała Rady o poparciu Środkowopomorskiego nie była najlepszą wizytówką Ustki w Gdańsku. Znacznie większym zagrożeniem są mistrzostwa w piłce nożnej. To one pochłoną znaczną część tych funduszy, które mogłyby zasilić kasę "prowincjonalnych" miejscowości. O te resztki będzie toczyć się bardzo ostra walka. Jeśli zostawimy ten problem jedynie dla urzędników, to szanse nawet najlepszych projektów będą niewielkie.
Edward Zając
Nie sądzę, aby aż tak wielkie znaczenie miał polityczny podział środków. W poprzedniej kadencji sporo wywalczyliśmy, chociaż uchwała Rady o poparciu Środkowopomorskiego nie była najlepszą wizytówką Ustki w Gdańsku. Znacznie większym zagrożeniem są mistrzostwa w piłce nożnej. To one pochłoną znaczną część tych funduszy, które mogłyby zasilić kasę "prowincjonalnych" miejscowości. O te resztki będzie toczyć się bardzo ostra walka. Jeśli zostawimy ten problem jedynie dla urzędników, to szanse nawet najlepszych projektów będą niewielkie.
Edward Zając
Masz Edward rację! W tej chwili kolejne poważniejsze pieniądze na rewitalizację możemy chyba otrzymać dopiero po 2012 roku. Ile po tylu latach pozostanie z obecnego etapu rewitalizacji?
Niby mamy radnego wojewódzkiego w postaci byłego Wiceburmistrza, ale czy Ratusz korzysta z tej "wtyczki"?
Ja dalej podtrzymuję zdanie o politycznym podziale środków.
...w oparciu o słownikowe tego słowa znaczenie (SJP): polityka - 4. zręczne i układne działanie w celu osiągnięcia określonych zamierzeń 
Niby mamy radnego wojewódzkiego w postaci byłego Wiceburmistrza, ale czy Ratusz korzysta z tej "wtyczki"?
Ja dalej podtrzymuję zdanie o politycznym podziale środków.


"Ruchy władzy są strasznie przewidywalne, traktują Polaków jak głupich ludzi" (J. Stuhr)
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
A po co angażować własne środki w rewitalizację?
Nie lepiej aby rewitalizowali inwestorzy prywatni? Zdaje się, że prawo miejscowe w postaci planu zagospodarowania przestrzennego macie sensowne. To byłby krok pierwszy. Krok drugi to skonstruowanie odpowiednich zapisów w akcie notarialnym - ustanowienie sobie prawa do pewnego nadzoru nad wdrażaniem zapisów planu, w rozsądnych granicach czasowych. Np. poprzez umowne opłaty umarzane w razie spełnienia określonych warunków. Trzeci krok to umorzenia podatkowe dla "rewitalizatorów" na np. 5 lub 10 lat. Czwarty krok jest najgorszy. Te nieruchomości trzeba pooddawać z bonifikatami. Opłaci się to w dwójnasób w kolejnych latach, ale na początek trzeba je puścić za bezcen. Oczywiście zabezpieczamy sobie horendalnymi opłatami umownymi skuteczną rewiatlizację. Można sobie zastrzec dodatkowe kruczki prawne, dodatkowymi umowami, oczywiście hipotekę nieruchomości obkładamy w 100 %.
I niech się dzieje.


I niech się dzieje.
O rewitalizację budynków nie ma sie co martwić. Przy obecnej koniunkturze na nieruchomości nie ma kłopotów ze zbyciem (z niewielkim zyskiem nawet) nowych STYLIZOWANYCH NA SZACHULEC budynków. Ja sie bardziej obawiam o kontynuację "rewitalizacji ulic, przy których budowane są stylizowane domy. Żeby koncepcja stylizacji miała sens musi być wykonana całościowo... i we względnie przyzwoitym przedziale czasowym. A tu już prywatny inwestor chyba nie będzie zainteresowany. Cieszę się, że Miasto własnymi środkami bierze sie za stylizację Beniowskiego i "pracuje koncepcyjnie"
nad Kosynierów. Ale nie jest to jeszcze cała Starówka.

"Ruchy władzy są strasznie przewidywalne, traktują Polaków jak głupich ludzi" (J. Stuhr)
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
-
- Posty: 1993
- Rejestracja: niedziela, 22 maja 2005, 09:34
To, co kiedyś pisałem, że jedną z konsekwencja takiej rewitalizacji jest kupno i napływ przez osoby z zewnątrz. To te osoby będą miały wpływ na to co będzie dalej z tymi budynkami, ich wykorzystaniem, funkcjami. To bezpowrotnie zmienia sytuację w ujęciu społecznym. Charakteru tej Ustki w ktorej sie urodzilem i wychowałem juz nie będzie. Choć troche żal, to jednak godze się powoli z nieodwracalnością tego procesu. Najstarsze pokolenie powojenne, osiadłe tutaj i zamieszkałe w tych budynkach po wojnie odchodzi lub odeszło. Przyjda młodsi, majetni i z gotowka na rozwój. Stara Ustka zyskuje na wyglądzie i będzie stanowić centrum zainteresowania wypoczywających. Tu widze to w postaci zysku dla miasta i wspólnoty.
Co Ty piszesz?Jaki rozwój?Przyjda młodsi, majetni i z gotowka na rozwój.
Kupił ponad 600 000 zł a chce sprzedac za 1 800 000 zł.
To jest rozwój?Chyba rozbój...........
Te zrewitalizowane domy bede stały puste przez wiekszą czesc roku.
Czy o to chodziło?
Pozdro
"Bardzo też pożytecznie bywa najsamprzód zdzielić świadka, ledwo wejdzie, mocno kijem po głowie, od czego ten bardzo zdumiony bywa, a przeto i do kłamstwa nieskory."
-
- Posty: 77
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 11:05
[quote="Włodzimierz Siudek"]To, co kiedyś pisałem, że jedną z konsekwencja takiej rewitalizacji jest kupno i napływ przez osoby z zewnątrz. To te osoby będą miały wpływ na to co będzie dalej z tymi budynkami, ich wykorzystaniem, funkcjami. To bezpowrotnie zmienia sytuację w ujęciu społecznym. Charakteru tej Ustki w ktorej sie urodzilem i wychowałem juz nie będzie. Choć troche żal, to jednak godze się powoli z nieodwracalnością tego procesu. Najstarsze pokolenie powojenne, osiadłe tutaj i zamieszkałe w tych budynkach po wojnie odchodzi lub odeszło. Przyjda młodsi, majetni i z gotowka na rozwój. Stara Ustka zyskuje na wyglądzie.
Panie Włodku, pod koniec życia możemy jeszcze wszyscy gorzko żałować, że wyburzyliśmy starą Ustkę. Ci ludzie z gotówką zresztą też. Własnie chodzi o to, aby zachować stary charakter. I my, mieszkańcy Ustki, powinniśmy być w tym żywotnie zainteresowani. To, co dzieje się ze starymi budynkami, bardzo mi się nie podoba. Gdy codziennie patrzę na tę ogromną wyrwę w Ustce na przeciwko kościoła, na dźwięk słowa "rewitalizacja" przechodzą mnie dreszcze!
Panie Włodku, pod koniec życia możemy jeszcze wszyscy gorzko żałować, że wyburzyliśmy starą Ustkę. Ci ludzie z gotówką zresztą też. Własnie chodzi o to, aby zachować stary charakter. I my, mieszkańcy Ustki, powinniśmy być w tym żywotnie zainteresowani. To, co dzieje się ze starymi budynkami, bardzo mi się nie podoba. Gdy codziennie patrzę na tę ogromną wyrwę w Ustce na przeciwko kościoła, na dźwięk słowa "rewitalizacja" przechodzą mnie dreszcze!
-
- Posty: 1993
- Rejestracja: niedziela, 22 maja 2005, 09:34
Otwarte są zatem pytania: czy można było inaczej i czy można cokolwiek zmienić? Jesli rozumiem P. Marcina , chodzi o to by w jak największym zakresie zachowac oryginalne elementy budynku i odtwarzać wolniej przy zachowaniu szczególnej starannosci zachowania poprzedniego wyglądu.
To co sie dzieje teraz - z tej zaproponowanej perspektywy patrzenia, tak wnioskuję, nie jest ożywianiem lecz wyburzaniem i tworzeniem nowej, rodem z Króla Maciusia - formy. Więc juz nie rewitalizacja lecz inny proces. To, co wyraziłem o konsekwencji społecznej, tu jest w konsekwencji architektonicznej.
Spotkałem się z podobnymi uwagami na ten temat wcześniej. Może powinna sie wypowiedzieć tu komisja ds rewitalizacji, może rada doradcza. Konieczna bylaby w tym zakresie inicjatywa.
To co sie dzieje teraz - z tej zaproponowanej perspektywy patrzenia, tak wnioskuję, nie jest ożywianiem lecz wyburzaniem i tworzeniem nowej, rodem z Króla Maciusia - formy. Więc juz nie rewitalizacja lecz inny proces. To, co wyraziłem o konsekwencji społecznej, tu jest w konsekwencji architektonicznej.
Spotkałem się z podobnymi uwagami na ten temat wcześniej. Może powinna sie wypowiedzieć tu komisja ds rewitalizacji, może rada doradcza. Konieczna bylaby w tym zakresie inicjatywa.
Panie Włodku. Kiedyś powiedział Pan bardzo mądre (ale niekoniecznie słuszne z logicznego punktu widzenia) stwierdzenie: "W demokracji to większość ma rację."
Wychodzę z założenia, że należy kontynuować już raz rozpoczęty w poprzedniej kadencji proces re... stylizacji Ustki. I chyba nie ma od tego odwrotu.
Zastanówmy się ile czasu potrwa jeszcze restauracja chaty na Kosynierów? I przełóżmy to na liczbę chat, które jeszcze nie tknął proces stylizacji. Za 20 - 30 lat może w końcu udałoby się kilka chat odrestaurować. Jakie pieniądze trzeba by pozyskać, żeby było widać efekty w postaci kilkunastu odrestaurowanych chat? Czy Ustka jest w stanie takie fundusze pozyskać?
Obecna sytuacja jest wynikiem zaniedbań poprzednich gospodarzy Miasta i w tej chwili dla zachowania w miarę przyzwoitego wyglądu Ustki potrzebna jest "szybka ścieżka" przebudowy "starówki".
Owszem można zastanowić się czy elementy szachulca z wyburzanych domów nie winny być zewidencjonowane, zabezpieczone i zmagazynowane w oczekiwaniu na przypływ gotówki będącej w stanie faktycznie ponownie przywrócić je do życia. Można by dokładnie udokumentować wszystkie chaty i na podstawie tej dokumentacji odtworzyć domy z nowych elementów. Można pomyśleć o rewitalizacji jedynie nawierzchni ulic pozostawiając domy w obecnym stanie w oczekiwaniu na "lepsze czasy". Ale ile czasu to zajmie i czy Miasto ten czas ma?
Wydaje mi się, że w tej chwili, w rozważaniach nad stylizowanymi chatami należy wymóc na potencjalnych nabywcach, w postaci zapisów notarialnych, konieczność utrzymania szachulcowej stylizacji nowych domów.
Wychodzę z założenia, że należy kontynuować już raz rozpoczęty w poprzedniej kadencji proces re... stylizacji Ustki. I chyba nie ma od tego odwrotu.
Zastanówmy się ile czasu potrwa jeszcze restauracja chaty na Kosynierów? I przełóżmy to na liczbę chat, które jeszcze nie tknął proces stylizacji. Za 20 - 30 lat może w końcu udałoby się kilka chat odrestaurować. Jakie pieniądze trzeba by pozyskać, żeby było widać efekty w postaci kilkunastu odrestaurowanych chat? Czy Ustka jest w stanie takie fundusze pozyskać?
Obecna sytuacja jest wynikiem zaniedbań poprzednich gospodarzy Miasta i w tej chwili dla zachowania w miarę przyzwoitego wyglądu Ustki potrzebna jest "szybka ścieżka" przebudowy "starówki".
Owszem można zastanowić się czy elementy szachulca z wyburzanych domów nie winny być zewidencjonowane, zabezpieczone i zmagazynowane w oczekiwaniu na przypływ gotówki będącej w stanie faktycznie ponownie przywrócić je do życia. Można by dokładnie udokumentować wszystkie chaty i na podstawie tej dokumentacji odtworzyć domy z nowych elementów. Można pomyśleć o rewitalizacji jedynie nawierzchni ulic pozostawiając domy w obecnym stanie w oczekiwaniu na "lepsze czasy". Ale ile czasu to zajmie i czy Miasto ten czas ma?
Wydaje mi się, że w tej chwili, w rozważaniach nad stylizowanymi chatami należy wymóc na potencjalnych nabywcach, w postaci zapisów notarialnych, konieczność utrzymania szachulcowej stylizacji nowych domów.
"Ruchy władzy są strasznie przewidywalne, traktują Polaków jak głupich ludzi" (J. Stuhr)
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
Hmm W świetle rozważań nad stylem prowadzonej rewitalizacji, ciekawe czy inwestorzy "polecieliby" na warunki zabudowy w postaci
a) restauracji budynków szachulcowych
b) rekonstrukcji tychże
c) remontów generalnych ciągów pieszo-jezdnych.
Ja w Ustce widzę raczej inny typ inwestorów - ludzi, którzy w mieście budują infrastrukturę okołoturystyczną (hotele, pensjonaty, restauracje, etc.).
a) restauracji budynków szachulcowych
b) rekonstrukcji tychże
c) remontów generalnych ciągów pieszo-jezdnych.
Ja w Ustce widzę raczej inny typ inwestorów - ludzi, którzy w mieście budują infrastrukturę okołoturystyczną (hotele, pensjonaty, restauracje, etc.).
"Ruchy władzy są strasznie przewidywalne, traktują Polaków jak głupich ludzi" (J. Stuhr)
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
Projekt niezależny "Ustka! To logiczne" https://www.facebook.com/groups/2293914710838298/
I w tym kierunku bym szedł......podoba mi sie hotel Rejs(ale wewnatrz).ludzi, którzy w mieście budują infrastrukturę okołoturystyczną (hotele, pensjonaty, restauracje, etc.).
Pozdro
"Bardzo też pożytecznie bywa najsamprzód zdzielić świadka, ledwo wejdzie, mocno kijem po głowie, od czego ten bardzo zdumiony bywa, a przeto i do kłamstwa nieskory."