rewitalizacja to termin, który w żadnym wypadku nie powinno się stosować zamiennie z rekonstrukcją, z renowacją, z konserwacją ani z restauracją obiektów!
dany obszar można zrewitalizować nie tykając ani jednej cegły ni worka cementu, np. tylko poprzez aktywizację społeczną. tak się dzieje w postindustrialnych dzielnicach londynu i nie tylko
jeśli oczekiwaliście odrestaurowania chat rybackich trzeba było krzyczeć gdy padło błędne hasło.
rewitalizacja to z definicji działanie mające przywrócić życie miejskie objętemu obszarowi. natomiast
sposób w jaki się tego dokona to decyzja wtórna.
objęcie rewitalizacją nie przesądziło losu żadnego obiektu. decyzja o ich podmianie na zupełnie nowe imitacje zabytków - już tak
będę poprawiał każdego kto się tym tematem bulwersuje, a nie pofatygował się by zaznajomić się z definicją...
kontynuując temat
nie wszystkie chaty 'podmienione' były zabytkami. a nawet gdyby były to moja opinia - zabytek w ruinie można śmiało wyburzyć jeśli nie ma środków na wierną rekonstrukcję. jednak przed wyburzeniem należy bardzo wiernie zinwentaryzować każdą belkę i każdą cegiełkę. są przypadki wiernych rekonstrukcji dokonanych wiele lat po wyburzeniu obiektów tylko dzięki bardzo szczegółowej inwentaryzacji. po wojnie wiele miast odzyskało elewacje budynków dzięki wielu szczegółowym malowidłom.
druga sprawa to ludzkość nie jest w stanie utrzymać wszystkiego co się zachowało. chyba wspominałem już o tym przy tematach bunkrów. gdy w przeszłych epokach 75% i więcej budżetu państwa szło na zbrojenia i fortyfikacje to jak oczekujecie utrzymywać te potężne masywne budowle dziś? moim zdaniem pozwolić większości dogorywać z biegiem lat a wybrać zaledwie 2% ze wszystkich najlepiej zachowanych i skupić na nich uwagę. niech na nowo przeżywają swą świetność pełniąc nowe funkcje
taka ciekawostka: na malowanie i konserwację wieży eiffla w paryży od czasu jej wzniesienia wydano więcej niż kosztowała jej budowa
http://www.muratorplus.pl/technika/osia ... 64884.html