
I po co mi to było...
Moderator: DKS
Obywatelu Kuska itp.kuskiJaką, by tu jeszcze, aferę wymyśleć...
Mimo kolejnych konferencji prasowych pojawia się coraz więcej pytań o rolę polityków PO w opisanej przez ?Rzeczpospolitą? aferze hazardowej.
Najpierw główni bohaterowie afery, czyli Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki. Pierwszy z nich robi wrażenie ? tak wynika z lektury podsłuchów założonych przez CBA ? nie poważnego, dbającego o interes państwa posła, ale chłopca na posyłki. Sytuacja, w której przewodniczący największego klubu parlamentarnego, szef Komisji Finansów Publicznych, stara się przypodobać właścicielowi Casino Polonia, osobie skazanej za korupcję prawomocnym wyrokiem, musi budzić zażenowanie. ?Na 90 procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo. (?) Biegam z tym sam, blokuję sprawę tych dopłat od roku. To wyłącznie moja zasługa? ? te słowa przejdą niestety do historii polskiej polityki i staną się symbolem podległości reprezentujących ogół obywateli posłów prywatnym biznesmenom. I nawet jeśli nie są dowodem na korupcję ? a same w sobie nie są ?wyraźnie pokazują, kto tu rządzi i kto tu kogo słucha. To ?Rysiu? zdaje się być dla szefa Klubu PO właściwym przełożonym. To jemu okazywał uległość szef Komisji Finansów Publicznych.
Więcej. Można domniemywać, że politycy naradzają się razem z biznesmenami, jak usunąć wiceministra finansów, który przygotował niekorzystny dla tych ostatnich projekt przepisów. Piękny to przykład do naśladowania dla zwykłych obywateli, szczególnie tych, którzy spierają się z urzędami skarbowymi. Recepta na kłopoty wydaje się prosta: trzeba znaleźć odpowiednio wysoko postawionego protektora i wykorzystując jego koneksje, doprowadzić do zwolnienia niewygodnego urzędnika.
Nie mniej osobliwie zdaje się postępować minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. W swym pierwszym publicznym wystąpieniu zachował się nie jak prokurator generalny ? w końcu wciąż sprawuje tę funkcję ? ale jak adwokat obu podejrzanych, stwierdzając, że są ?absolutnie niewinni?. Jeśli to nie jest wywieranie niedopuszczalnego nacisku na innych prokuratorów i sugerowanie im, jak mają postępować z doniesieniami z CBA, to co to jest? Skrajna nieodpowiedzialność? Kolesiostwo? Niepowstrzymany słowotok? Ale minister Czuma nie poprzestał na wydaniu uniewinniającego wyroku. Od razu przeszedł do kontrataku. Zaatakował Mariusza Kamińskiego, uznając, że jest to człowiek niepoważny, działający jakby pod wpływem amoku, niezdolny rozeznać wagi swoich czynów. (?)
W całej historii pojawił się jeszcze jeden bohater. Premier Donald Tusk. To on przecież jako pierwszy przedstawiciel władz dowiedział się 12 sierpnia o podejrzeniach CBA. To on mógł i powinien reagować. Co zrobił? Zadbał o ?bezpieczeństwo procesu legislacyjnego?. Brzmi dobrze. Tylko czy gdyby ?Rzeczpospolita? nie opublikowała treści rozmów nagranych przez CBA, Chlebowski dalej cieszyłby się zaufaniem premiera? Wydaje się, że premier Tusk wiedział wystarczająco dużo od 12 sierpnia, by stracić zaufanie do szefa klubu poselskiego swojej partii. Tymczasem czekał. Na co? Bóg raczy wiedzieć. Nie docenił znaczenia dokumentów, które przeczytał? Wolne żarty. Słowa, które od dziś wstrząsają Polską i które zmusiły go do usunięcia Chlebowskiego, 12 sierpnia zostały zignorowane. (?)
Ustąpienie z parlamentarnych funkcji Zbigniewa Chlebowskiego ? rzecz ze wszech miar słuszna ? to za mało. Jeszcze ważniejsze jest przywrócenie wiary w bezstronność prokuratury. Musi to oznaczać dymisję ministra Czumy i mianowanie na to stanowisko kogoś, kto będzie dawał gwarancję niezależności. To absolutne minimum. Bez tego jedyną nadzieją będzie powołanie komisji śledczej.
(Paweł Lisicki)
Przyjęło się często mówić o wrzucaniu granatu do szamba, co ma zwykle oznaczać jakąś poważną awanturę polityczną na ?polskiej scenie?, nikt zaś nie zadaje sobie pytania, jak to się stało, że po całej ?transformacji? już tylko szambo nam pozostało? Co to do cholery za transformacja, panie dzieju, co państwo i jego instytucje w szambo zamienia?
Takie to refleksje przyszły mi do głowy w kontekście konferencji prasowej M. Kamińskiego oraz niemalże parę minut po jej zakończeniu, występów z biegunką dwóch posłów, których intelektu do tej pory nie docieniałem: A. Halickiego, który uznał m.in., że Kamiński jest chory psychicznie oraz P. Olszewskiego, który stwierdził, że Kamiński od kilku dni kłamie, choć przez ostatnie dni były szef CBA nic nie mówił. Już sam ton tych wypowiedzi i marsowe miny Halickiego i Olszewskiego świadczyły, że oto gabinet ciemniaków nie zdołał zanalizować na żywca tego, co było na konferencji prasowej i posłał swoich przybocznych na zasadzie pierwszego zadymiania, nie zaś wykazywania jakichkolwiek zdolności bojowych. A bo i też zdolności tych coraz mniej.
http://freeyourmind.salon24.pl/134388,g ... -wynalazki" onclick="window.open(this.href);return false;Wróćmy więc do samego Kamińskiego. Pomijając już dość ewidentną ściemę gabinetu ciemniaków związanych z ?tarczą antykorupcyjną?, gdyż w nią to chyba nawet najwięksi stronnicy ciemniaków nie są w stanie uwierzyć. Pominę też ciekawą i typową sprawę ustawek związanych z ?rządowym programem? słynnych orlików, bo było wprost pewne, że za tak wielkim programem w polskich warunkach pociągnie pospolite ruszenie ?znajomych królika?, którzy na przetargach zabezpieczanych przez państwo będą robić kokosy. Wprawdzie w kontekście tej afery jedna z dziennikarek (chyba jej to przypadkiem wyszło), zauważyła, że rząd (vel Tusk) zachował się inaczej, gdyż o ile ?ustawki orlikowe? (jak wynikało ze słów Kamińskiego) zostały po zmonitorowaniu skierowane do prokuratury, o tyle ?ustawki szulerskie? (vel hazardowe) ? nie ? lecz nie to było najważniejsze. (Kamiński zresztą przypomniał, że po poinformowaniu o nieprawidłowościach premiera ? 11 dni później zostali ostrzeżeni sami podejrzani, prokuratura wszczęła przeciwko szefowi CBA postępowanie, a on sam został zwolniony ze swojej funkcji).
http://cogito.salon24.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;Przed wybuchem ?afery stoczniowej?, rządowa ocena działań służb specjalnych w ramach ?tarczy antykorupcyjnej? wyglądała następująco:
Aleksander Grad: Jak usłyszałem wypowiedź szefa CBA, mało z krzesła nie spadłem. Kamiński kłamie. Sprzedaż stoczni była jedną z 79 prywatyzacji objętych ochroną służb. W tych działaniach brało udział również CBA
Raport Cichockiego potwierdza, że Kamiński nie kłamie, dokument, który usiłuje się nam wcisnąć jako wyraźne polecenie ochraniania przetargów stoczniowych może tylko rozśmieszyć. W dokumencie tym, w momencie przekazywania go Kamińskiemu już mocno nieaktualnym, znajdują się bowiem następujące informacje dotyczące Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowej
http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po22.txt" onclick="window.open(this.href);return false;W nowelizowanej ustawie hazardowej prawdziwa gra toczyła się o organizację wideoloterii, a w grze były miliardy złotych. To uwagi byłego szefa klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego odsuniętego przez kolegów od piastowania funkcji w partii i Sejmie. "Puszczając farbę", zdaje się ostrzegać kolegów, którzy najwyraźniej postanowili zrobić z niego jedynego kozła ofiarnego afery hazardowej. Według Chlebowskiego, jego głową zagrały wielkie grupy interesów, a sprawa "jest znacznie poważniejsza niż to, że Chlebowski powiedział Sobiesiakowi, że coś mu załatwi".
Janusz Palikot: Wszyscy wolelibyśmy, żeby Zbigniew Chlebowski w tej chwili honorowo złożył rezygnację.
Zbigniew Chlebowski:To niemoralne, że ktoś, kto nie potrafi się rozliczyć ze swojej kampanii wyborczej, ze swojego gigantycznego majątku, dziś żąda ode mnie odejścia z partii.
http://wszolek.salon24.pl/135606,czy-ch ... e-palikota" onclick="window.open(this.href);return false;Zbigniew Chlebowski:Opisywany mechanizm brzmi bardzo poważnie.Gdyby to miało okazać się prawdą, byłby to koniec (Palikota - red.) w polityce.
http://www.rp.pl/artykul/386678_Wildste ... akuje.html" onclick="window.open(this.href);return false;Nie wyobrażam sobie, abym mógł reprezentować czyjeś interesy i przedkładać je nad dobro państwa?. Człowiek zasad, który wypowiedział te słowa, twierdzi, że walczył przeciwko liberalizacji hazardu w Polsce. Utrzymuje, że to on pierwszy ? jeszcze przed Donaldem Tuskiem ? zmierzał do częściowej likwidacji hazardu w Polsce.
Kto to jest? Nie wiedzą państwo? Ano, Zbigniew Chlebowski. Taki w każdym razie wyłania się z wywiadów w weekendowym wydaniu ?Polski. The Times? i najnowszym ?Newsweeku?.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/27096" onclick="window.open(this.href);return false;Najwięcej kandydatur do uzyskania statusu centrum pobytowego jest z Mazowsza (12) i Dolnego Śląska (11). Wysyp aquaparków w Polsce mamy zwłaszcza w ostatnich kilku latach. W trakcie kontroli aquaparku we Wrocławiu funkcjonariusze CBA stwierdzili wiele nieprawidłowości, do jakich miało dojść przy realizacji inwestycji: dopuszczenie do inwestycji niemieckiej spółki InterSpa, choć nie spełniała kryteriów ustalonych przez miasto i bezkrytyczne przyjęcie jej oferty. Wybór spółki miał narazić gminę na straty finansowe. Także zlecenie doradztwa w firmie zewnętrznej i powielanie pracy już wykonanej przez pracowników Urzędu Miejskiego Wrocławia przyczyniło się, zdaniem CBA pod kierownictwem Kamińskiego, do nieracjonalnego wydania publicznych pieniędzy. Funkcjonariusze CBA przeprowadzili kontrolę w zakresie prawidłowości decyzji o ?realizacji zadania publicznego w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego oraz podstaw dokonania wyboru partnera prywatnego przy utworzeniu z gminą Wrocław Wrocławskiego Parku
Wodnego SA?.